Kategorie
Nerd Management video

Między młotem a kowadłem, czyli jak dogadać Biznes z IT? – Nerd Management #9

W tym odcinku omawiamy ulubiony temat Pawła, czyli EventStorming Big Picture – warsztat, który najskuteczniej ze wszystkich znanych nam narzędzi umożliwia porozumienie się między biznesem a IT.

W tym odcinku omawiamy ulubiony temat Pawła, czyli EventStorming Big Picture – warsztat, który najskuteczniej ze wszystkich znanych nam narzędzi umożliwia porozumienie się między biznesem a IT.

Z tego odcinka dowiesz się:

  • Czym jest EventStorming i dlaczego jako lider powinieneś zacząć go używać?
  • Jak przebiega warsztat Big Picture?
  • Jakich błędów unikać?
  • Jak zrobić EventStorming zdalnie?

…i wiele więcej.

Pełna wersja wideo:

Playlista podzielona na odcinki:

Agenda:

00:00 Wprowadzenie
01:47 Relacje między biznesem i IT
03:14 Silosy kompetencyjne w organizacji
04:22 Dlaczego EventStorming?
05:18 Jak Paweł zaczął swoją przygodę z EventStormingiem?
06:56 Gdzie uczyliśmy się EventStormingu?
07:16 Czym jest EventStorming?
08:10 O co chodzi w EventStormingu?
09:24 Dlaczego EventStorming jest tak bardzo skuteczny?
10:38 Jak wygląda sesja warsztatowa?
14:15 Błędy w przygotowaniu sali do warsztatu
16:58 Ile może Cię kosztować niepiszący marker?
18:49 Co robią ludzie na takim warsztacie?
20:24 Etapy EventStormigu
21:51 Pierwsza część warsztatu Big Picture
26:00 Mam masę karteczek na ścianie i co dalej?
28:34 Jak ustawić zdarzenia w logiczną całość?
33:10 Dodawanie istotnych szczegółów
35:13 Tworzenie wspólnego słownika
36:54 Parkowanie dyskusji o szczegółach czyli po co nam HOT SPOTY?
39:59 Jak wyciągnąć z ludzi informacje, które są dla nich oczywiste?
42:31 Określenie punktów zapalnych w systemie – HOT-SPOTÓW ciąg dalszy
44:51 Oznaczanie szans, zagrożeń oraz kosztów alternatywnych
46:17 Oznaczenie aktorów, czyli kto realizuje dane zdarzenie?
47:30 Głosowanie na najbardziej istotne HOT SPOTY do rozwiązania w pierwszej kolejności
50:26 Możliwa patologia w firmie – my swoje, szef swoje
52:12 Ile czasu potrzeba na przeprowadzenie sesji EventStorming Big Picture?
53:05 Jak zrobić EventStorming zdalnie?
55:29 Podsumowanie

A jeżeli wolisz posłuchać:

Linki i materiały:

Transkrypcja odcinka

[00:00:22.060] – Paweł
Cześć, witajcie w kolejnym odcinku Nerd Management. Z tej strony Paweł Rekowski i Krzysztof Rakowski. Dzięki wielkie za subskrypcje i Wasze pytania bo dzisiejszy odcinek będzie na podstawie jednego komentarza na który spojrzałem wczoraj i stwierdziłem: mamy świetne rozwiązanie, o którym bardzo mało się mówi w kontekście liderstwa czy managementu. A jednak jest ono bardzo istotne. Dzisiaj sobie o tym pogadamy. Zanim jednak zaczniemy pamiętajcie, żeby się zapisywać do newslettera gdzie wszystkie newsy, wszystkie informacje o nowych odcinkach będą się pojawiać. Krzysiek popracował ostatnio bardzo ciężko nad transkrypcjami do odcinków, więc można już też przeczytać, jeżeli ktoś woli czytać – transkrypcje do każdego odcinka, jak również na YouTubie są dodawane napisy do filmów po polsku, po angielsku, więc również możecie to udostępnić swoim kolegom zza granicy, mogą poczytać aby się czegoś więcej nauczyć.

[00:01:20.150] – Krzysztof
To o czym dzisiaj porozmawiamy? Wiem że to jest temat, który nie tylko jest bardzo wartościowy i bardzo użyteczny, ale to jest rzecz która ostatnio jest bardzo popularna, zdobywa szaloną popularność, coraz więcej firm z tego korzysta. Ty jesteś pionierem u nas w Polsce, bo EventStorming, o którym będziemy mówili, teraz zdobywa popularność, natomiast ty już specjalizowałeś się w tym ile? 2-3 lata temu?

[00:01:43.670] – Paweł
To już będą dwa lata, od kiedy ja zacząłem swoją przygodę. Zacznijmy od początku. Będziemy mówić dzisiaj o tym – tytuł dzisiejszego dzisiejszego odcinka czyli „między młotem a kowadłem, czyli jak dogadać biznes i IT”. Czyli ten największy odwieczny problem, kiedy mamy ludzi z biznesu, którzy coś chcą, wszyscy ludzie z IT ich nienawidzą, ponieważ oni zawsze przychodzą, coś chcą, wszystko na wczoraj i w ogóle backgroundu technicznego mają zero, oni nie wiedzą w ogóle jak to wszystko działa, funkcjonuje, i wymyślają cuda na kiju, których nie da się zrobić. I ten konflikt jest odwieczny, jest tak?

[00:02:20.570] – Krzysztof
Przeważnie jest tak, że te dwie strony się nie rozumieją. Biznes jest po to, żeby firma działała, żeby zarabiała pieniądze. Ale oni nie za bardzo rozumieją, jak działają pod spodem te procesy. Czasem powiedzą „no to dodajcie nam przycisk” albo „zmieńcie troszeczkę ten formularz”. I wtedy ludzie z IT się łapią za głowę, no bo czasami to jest zmiana tych procesów, które są pod spodem. I coś, co wydaje się być banalne, faktycznie jest skomplikowanym procesem. Z drugiej strony, to powoduje, że ci ludzie z IT nie przepadają za biznesem czasami, bo myślą że biznes sobie wymyśla jakieś rzeczy i to powoduje też takie oderwanie tych dwóch części firmy, które jednak powinny ze sobą razem działać.

[00:03:07.730] – Krzysztof
Jak to Paweł się w ogóle zaczęło, jak ty zacząłeś korzystać z EventStorming, żeby pogodzić te dwie strony?

[00:03:14.960] – Paweł
Przede wszystkim jest tak, że w każdej organizacji – a im większa organizacja tym gorsza – są losy kompetencyjne. Czyli mamy silos, który jest działem IT, mamy księgowość, mamy inne działy, utrzymanie i tak dalej i tak dalej. I tego jest dużo. I teraz ludzie wewnątrz tego losu, oni się komunikują i oni się rozumieją. Oni mają wspólny język. Natomiast w innym losie, ten język może być – co gorsza i to bardzo często się zdarza – ten język będzie taki sam. Ale będzie oznaczać zupełnie coś innego. Na warsztatach, które ja prowadziłem, o których dzisiaj będziemy rozmawiać, nie raz miałem sytuację, kiedy ludzie prawie się pobili. Wyobraź sobie, że prawie pobili bo jeden mówił, że to działa w ten sposób, drugi mówił nie, to w ogóle działa zupełnie inaczej. I kiedy zdarło się z nich tę warstwę emocji i zdenerwowania okazywało się, że mówili tak naprawdę o tym samym. I to jest najciekawsze, ponieważ z mojej perspektywy – dlaczego EventStorming i dlaczego dzisiaj o tym mówimy? Ponieważ ja w IT robię już 14-15 lat. I w pewnym momencie kariery w IT, prawdopodobnie może w twojej karierze również, dochodzi się do tego, że programowanie jest ogólnie proste. Jest to zbiór czynności, które trzeba zrobić, masz masę klocków, narzędzi. Jest to ogólnie proste. Ale komunikacja i praca z ludźmi, sprawienie, żeby ludzie się między sobą dogadali – to jest dopiero prawdziwe wyzwanie i to jest prawdziwe wyzwanie każdego lidera, każdego menedżera. Ponieważ wy macie na głowie właściwie te dwie strony. Z jednej strony macie swój zespół, czy kilka zespołów, które musicie utrzymać, którym musicie dostarczyć pracę, oni muszą rozumieć co robią. Ale z drugiej strony też jest biznes i cała strefa biznesowa, która pcha ten biznes do przodu, żeby w ogóle była kasa na wypłaty dla wszystkich i żeby to wszystko miało ręce i nogi to się kręciło. Więc ja ponad dwa lata temu temu, kiedy znalazłem EventStorming, nie pamiętam skąd się wziął, czy z jakiejś prezentacji ,czy z jakiejś konferencji, pojawiła się nazwa EventStorming, ten termin może być dla was nieznany, niezrozumiały jest to określenie swojego rodzaju warsztatu, który wymyślił i skodyfikował Alberto Brandolini. Alberto Brandolini jest Włochem, pasjonatem DDD. Tak też się spotkaliśmy na konferencji Domain Design Europe. Alberto miał to do siebie, że po prostu on lubił rzeczy widzieć. Musiał zobaczyć, żeby zrozumieć. Musiał zobaczyć to, jak dany projekt czy dany proces wygląda. I teraz EventStorming sam w sobie jest po prostu genialną platformą, genialnym narzędziem właśnie do tego, żeby ludzie się mogli dogadać ze sobą. No bo, jeżeli oni się nie dogadają, nie rozumieją to jest ten konflikt o którym mówiliśmy na początku. Czyli jest biznes, jest IT i zero porozumienia.

[00:06:22.870] – Krzysztof
Zwłaszcza, że czasami jako liderzy w IT uciekamy trochę od tego żeby się dobrze dogadać z biznesem. Idziemy w kierunku tej perfekcji technicznej, tego żeby to co wytwarzamy było idealne od strony technicznej, żebyśmy szlifowali nasze procesy wewnętrzne. I zakładamy, że biznes to jest taka drobna część, gdzie nie musimy dużo się przykładać do komunikacji. A to nieprawda. Biznes powoduje, że mamy pieniądze na nasze pensje, więc biznes to jest kluczowa część i bardzo ważna. Ty Paweł byłeś jednym z pierwszych uczestników w ogóle warsztatów Alberto Brandoliniego w Mediolanie, we Włoszech i tam w ogóle poznawałeś bezpośrednio od mistrza te techniki. Więc czy możesz powiedzieć czym w ogóle jest EventStorming, jak taka sesja wygląda.

[00:07:16.340] – Paweł
EventStorming jest warsztatem, jest to sesja warsztatowa, na której próbujecie odnaleźć i zrozumieć o co tak naprawdę chodzi w projekcie. Alberto Brandolini napisał książkę, której jeszcze do dzisiaj nie skończył. To jest bardzo ciekawa historia. On spisał swoją metodę, opisał czym jest EventStorming, jak do niego podejść. Ta książka jest ukończona w 70-80%. Alberto stwierdził, że po prostu nie ma czasu jej skończyć ponieważ ludzie chcą jego pomocy w tym, żeby to wdrażać. Teraz wyskoczy wam link do LeanPuba, czyli takiej platformy na której ta książka jest. I zdecydowanie zachęcam do tego żeby zobaczyć to na start. Również wam podlinkujemy artykuły, które ja pisałem odnośnie EventStorming, naszych doświadczeń z EventStormingiem.

[00:08:05.590] – Paweł
Sam EventStorming to jest warsztat, który jak mówiłem, jest taką platformą wymiany wiedzy. Ponieważ w całym EventStormingu chodzi o to, żeby zebrać do jednego pokoju w jednym czasie ludzi decyzyjnych. Właściwie to są trzy rodzaje ludzi: ludzie którzy mają pytania, ludzie którzy mają odpowiedzi na te pytania i którzy są decyzyjni, którzy potrafią zdecydować: „OK dobra, robimy to lub tego nie robimy”.

[00:08:29.170] – Paweł
I teraz do jednego pokoju trzeba zamknąć deweloperów, testerów, ludzi którzy używają danej aplikacji czy danej części systemu (ponieważ jest kilka poziomów, ale to za chwilę), ludzi z biznesu którzy zarządzają daną firmą czy danym obszarem, ludzi którzy są odpowiedzialni za projekty w ramach danej aplikacji czy danego systemu. Właściwie wszystkich po jednej osobie czy kilka osób. Z mojego doświadczenia tak naprawdę nie ma znaczenia ile tych osób będzie – im więcej tym lepiej. Nie może tam być na pewno ludzi którzy nie są zaangażowani bądź nie chcą się zaangażować. Ponieważ jeżeli ci ludzie przyjdą, tak naprawdę nic z tego nie wyciągną, nic nie wniosą, a co gorsza mogą przeszkadzać a tego absolutnie nie chcecie.

[00:09:11.920] – Paweł
I teraz dlaczego EventStorming jest taki specjalny, tak bardzo skuteczny – bo jest to zdecydowanie najbardziej skuteczne narzędzie jakie znam i jakie kiedykolwiek używałem. Wyobraź sobie, jak wyglądają z reguły warsztaty projektowe: przychodzisz bierzesz swojego laptopa, bierzesz telefon, może jakiś flipchart, może jakieś prezentacje. Ktoś to może moderuje.

[00:09:41.720] – Krzysztof
Przeważnie jest tak, że wszyscy siedzą za stołami, każdy sobie patrzy na swojego laptopa. Jest faktycznie jakiś moderator, facylitator, który coś tam rozpisuje na flipcharcie. I ci co chcą, to się zgłaszają, coś tam powiedzą ale przeważnie jest tak, że to jest takie w formie spotkania. Wszyscy siedzą za stołami, sztywno, każdy jest pogrążony w swoich myślach. Raczej nie ma takiego ducha kreatywności. No i też nie wyobrażam sobie takich tradycyjnych warsztatów na 30 osób.

[00:10:10.910] – Paweł
Pamiętam byłem kiedyś na takich warsztatach, gdzie zamknęli 35 ludzi technicznych, gdzie każdy miał swoją rację. Mieli ci ludzie się dogadać odnośnie nowego projektu. To był stracony dzień z życia. Jak przypominam sobie teraz to naprawdę aż mnie carki przechodzą.

[00:10:38.570] – Krzysztof
To opowiedz jak taka sesja EventStorming wygląda. Ja z mojej perspektywy zrobię taki wstęp, przypomnę sobie sytuację kiedy stwierdziliśmy że chcielibyśmy przygotować taką sesję EventStorming razem z kolegami w centrali w Rumunii. Zaprosiliśmy 30-40 osób, przygotowaliśmy salkę dosyć dużą w centrali. Przyjechaliśmy tam rano, zapewniliśmy napoje słodycze polskie (żeby było przyjemnie), no i ci ludzie się schodzili i był dla nich szok, bo wchodzą do sali, która jest pusta. Niczego nie ma, ja tam jedynie stałem, witałem ich, mówiłem „proszę bardzo, tutaj są krówki i ptasie mleczko, tu jest kawa i napoje. Ale była taka trochę konsternacja, trochę jak na takiej imprezie, gdzie wszyscy przychodzą stoją pod ścianami i nie wiadomo co się dzieje. I wtedy przyszedł Paweł i zaczęliśmy. Opowiedz, jak to wyglądało i jak wygląda właśnie ta sesja?

[00:11:35.720] – Paweł
Taką imprezę trzeba po prostu rozkręcić. To co Krzysiek powiedział to jest absolutna prawda i teraz na początku skupimy się na tym, jak taki EventStorming wygląda w tej formie pełnej, a później porozmawiamy trochę o tym jak można to zrobić zdalnie. Ponieważ Alberto Brandolini – i to jest również moje moje zdecydowane stanowisko, że EventStorming w pełnej formie służy do tego, żeby po pierwsze zobaczyć problemy, zamodelować rozwiązania i zobaczyć tak naprawdę jak ludzie ze sobą się komunikują i jakie mają uczucia, emocje i co czują na dany temat. To jest niemożliwe do wykonania zdalnie, niestety, nie oszukujmy się. Jest to możliwe w momencie kiedy mamy wszystkich w jednym miejscu fizycznie, kiedy możemy z nimi pracować właściwie na bieżąco i obserwować ich zachowania, reakcje. Więc taki warsztat fizyczny to jest jak mówiłeś pusta sala, najlepiej duża. Największy EventStorming jaki prowadziliśmy to były dwie takie salki duże połączone, na których rozwiesiliśmy taką rolkę. Ponieważ trzeba mieć przestrzeń do pracy. Historia tej rolki też jest bardzo ciekawa, skąd ona się wzięła w EventStormingu. Bo wyobraźcie sobie, Alberto poprosił kiedyś jedną firmę żeby załatwili mu tablicę. Białą tablicę, żeby dało się na niej pracować. Nie było budżetu, ktoś nie mógł się zgodzić więc Alberta szlag trafił, poszedł do Ikei kupił taką rolkę białego papieru, zrobił sobie whiteboard. W ten sposób właśnie używamy rolki białego papieru, jest to papier ploterowy, który jest po prostu szeroki jest wygodny. Możemy sobie zrobić wręcz nieograniczoną przestrzeń do pracy.

[00:13:11.180] – Krzysztof
No właśnie to ma, ile to ma? Chyba ze 100 metrów albo 200.

[00:13:15.710] – Paweł
Takie rolki standardowe mają 50 metrów. Ponieważ gramatura papieru, która z naszej perspektywy jest nieistotna, ponieważ to jest papier drukarski. Liczy się wysokość. Czyli żeby to miało tak 70 centymetrów wysokości, ponieważ wtedy jest to poręczne, jest to wygodne, nie jest ani za małe ani za duże. Bo jak jest za duże to też jest problem. A znowu jak jest mniejsze i jak potrzeba np. więcej przestrzeni – bo wyobraźcie sobie że też robi się warsztaty gdzie tej przestrzeni naprawdę bardzo dużo potrzeba – wtedy zawsze można dokleić np. kolejną linię pod spodem, zwiększając przestrzeń roboczą. To jest super. Zdalnie nie ma tego problemu, ponieważ są narzędzia które mają nieograniczoną przestrzeń, same w sobie. Wrzucimy wam linki, bo o tym porozmawiamy sobie w momencie kiedy będzie mówić o zdalnych warsztatach. Więc fizycznie ten papier ploterowy jest po prostu genialny. Obklejamy tym ścianę dookoła, tutaj mamy też parę zdjęć z takich sesji jak to wygląda na żywo w momencie przygotowania sali, jak taką salę można przygotować. I też kilk zdjęć zobaczycie, czego nie robić. Ponieważ ta sala najlepiej żeby była totalnie pusta. Pamiętam pierwszy mój EventStorming, który robiłem w Rumunii, w Bukareszcie. Mieliśmy pecha, bo nie było salek wolnych. I wzięliśmy salkę, właściwie to ją dopiero pierwszy raz na oczy zobaczyłem. Wchodzę, a tam na całej salce jest taki wielki, ogromny drewniany stół, którego nie dało się ruszyć. I teraz dlaczego to jest ważne, żeby ta sala była pusta? Ponieważ jeżeli jest pusto to jest taka przestrzeń właśnie luźna, jak na imprezie – wszyscy się najpierw chowają pod ścianą ale jak jest ktoś, czyli osoba która prowadzi ten cały warsztat, to tę imprezę rozkręci. Więc jest to super warsztat który po prostu różni się diametralnie od każdych innych. Jednak kiedy jest stół, to stół stanowi taką granicę między ścianą a uczestnikami. Ponieważ my zrobiliśmy tak, że był ten wielki stół, z jednej strony były okna, nie dało się tam przykleić tego papieru, więc robiliśmy jedną ścianę tak, drugą ścianę tak, i ludzie co robili? Podchodzili, pracowali chwilę przy ścianie, po czym natychmiast uciekali, chowali się za stół. A tego po prostu nie chcecie. Więc sala najlepiej żeby była pusta, z rozklejoną rolką papieru.

[00:15:32.570] – Paweł
I to co widzicie tutaj, czyli nasz wielki bałagan, który specjalnie przygotowaliśmy. Potrzebna jest wam cała masa post-itów. Pomarańczowych, zielonych, różowych niebieskich i tak dalej. Jednych szerszych, drugich większych, o tym za chwilę.

[00:15:53.170] – Krzysztof
To jest zawartość naszego specjalnego pudełka warsztatowego. To jest fajna rzecz. Mamy takie pudełko, w którym mamy wszystko co jest potrzebne na warsztaty, łącznie z markerami. Tutaj taki pro-tip: teraz wszyscy wyprzedają markery do CD i DVD, można kupić za grosze. Więc to jest takie pudełko warsztatowe. Mamy tutaj post-ity, markery, co tu jeszcze mamy?

[00:16:12.400] – Paweł
Mamy taśmę malarską, jest bardzo bardzo ważna, ona jest ważna z dwóch powodów: ponieważ z jednej strony trzeba jak przyczepić kartkę do ściany czyli najlepiej właśnie taśmą malarską. Nie mylcie taśmy malarskiej z lakierniczą. Są dwa bardzo podobne typy taśmy, tylko ta malarska nie zrywa farby ze ściany, ta druga to robi.

[00:16:33.610] – Krzysztof
Wrzućmy listę zakupów.

[00:16:34.910] – Paweł
O właśnie, to będzie super bonus, mamy przygotowaną listę zakupów, więc jeżeli będziecie chcieli przygotować swój własny EventStorming, zrobić taki warsztat u siebie, to macie już gotowca. I kilka rzeczy, które jest tutaj bardzo ważnych, to jest to, jeżeli chodzi o markery. Bo musicie mieć dużo markerów. Dużo to znaczy więcej niż ludzi. Ponieważ wyobraźcie sobie sytuację kiedy na warsztat zapraszacie szefa firmy, księgowych, wszystkich dyrektorów, wszystkich specjalistów, architektów, ludzi których czas w firmie jest najdroższy. I teraz w trakcie warsztatu okazuje się, że markery nie piszą. Koszt takiego straconego czasu tych wszystkich ludzi, jest potężny. A koszt 10, 50 markerów to kilkadziesiąt, kilkaset złotych. Kupcie te które wyprzedają, do pisania po płytach.

[00:17:33.020] – Krzysztof
Za godzinę prezesa można kupić pewnie z tysiąc takich markerów.

[00:17:36.360] – Paweł
Dokładnie, więc to jest ważne, aby tych rzeczy, czyli post-itów w różnych kolorach (też na tej liście zakupowej macie dokładnie ile i jakich i jakich kolorów i w jakiej i w jakiej ilości kupować) ponieważ wszystko, co robi się na EventStormingu robi się właśnie na post-itach. Z dwóch powodów: post-it ma to do siebie że jest mały, poręczny, można na nim zapisać wtedy markerem dane zdarzenie (ponieważ EventStormingu mówimy o zdarzeniach, czyli kiedy mamy system do modelowania, to modelujemy sobie na takich właśnie eventach, mówiąc tym językiem EventStormingu. Czyli zdarzenia, które można wykonać w czasie np. złożono zamówienie, wysłano maila itd. Czyli w czasie przeszłym, w trybie dokonanym. Tak zapisuje się pojedyncze zdarzenia na tych kartkach i jedna kartka to jest jedno zdarzenie. I teraz na takim warsztacie te kartki – na początku pomarańczowe, to też jest ważne, bo taka jest kolorystyka czyli wszystkie zdarzenia zapisujemy na pomarańczowych karteczkach – i te pomarańczowe karteczki dostaje każdy uczestnik, razem z markerem.

[00:18:46.640] – Paweł
I to jako facylitator musisz powiedzieć, to: „słuchajcie, macie, każdy z was ma jakąś wiedzę na temat systemu. Bo z nim pracujecie na co dzień, więc wiecie jak on powinien działać. Wszystko, co macie w głowie, wszystko co wiecie na ten temat, napiszcie w tej formie, czyli w czasie przeszłym w formie dokonanej, żeby nie było tutaj żadnych emocji przyklejonych do tego.

[00:19:15.950] – Paweł
Pisze się na takim post-icie i takiego post-ita się przykleja do ściany. Lepsze są właśnie te kartki ploterowe, ponieważ często ściany są kolorowe, jest różna faktura i na niektórych się po prostu to nie trzyma. A na takiej kartce będzie się trzymać super. I teraz dlaczego te post-ity są takie fajne? Ponieważ te post-ity da się przeklejać. Możemy to zdjąć, przykleić w dowolne miejsce. Więc kiedy nam się nazbiera tych karteczek, a tutaj zobaczycie sobie przykładowo ilość kartek z moich EventStormingów, gdzie ich było naprawdę, naprawdę bardzo dużo. Też miałem taką przyjemność, kiedy rozmawiałem później z Albertem Brandolinim, spotkaliśmy się już po tamtych warsztatach w Mediolanie, z pół roku później, w Polsce, w Warszawie. Opowiadałem jaki warsztat zrobiliśmy Bukareszcie, na 52 metry papieru, tam było koło 2 tysięcy post-itów przyklejonych, to był jeden z większych warsztatów na świecie, mieliśmy okazję tam przeprowadzić, który zresztą wyszedł super.

[00:20:13.420] – Krzysztof
No i w sprawie tych karteczek. Pytanie, które zauważyłem często pada, ludzie pytają gdzie to mają naklejać. Chcą, żebyś od razu im powiedział, gdzie to mają naklejać. I co wtedy? Jak to w ogóle dalej wygląda?

[00:20:24.560] – Paweł
Więc EventStorming kilka etapów i każdy etap ma kilka faz. Dzisiaj mówimy sobie pierwszy, który jest najważniejszy z punktu widzenia lidera i menedżera. Ponieważ pierwszy etap EventStormingu to jest tzw. Big Picture czyli na tym Big Picture chcemy zobaczyć cały obraz systemu, czyli wszystkie zależności z odległej perspektywy. Jakbyśmy patrzyli na mapę Polski na przykład. Później są jeszcze dwa etapy. Czyli jest EventStorming procesowy, który skupia się już na danym odcinku np. tak jakbyśmy zrobili zooma na mapie do danego miasta, a później jest jeszcze jedna faza taka już modelowania wręcz oprogramowania która jest bardzo niska i was raczej interesować nie będzie. My nawet nigdy do tego etapu nie doszliśmy, ponieważ cele, które sobie stawialiśmy – to jest też ważne że taki warsztat musi mieć konkretny cel to co ma dać ludziom – to nie było potrzebne. Sama sesja Big Picture da wam tak dużo informacji, tak dużo pracy i tak dużo obserwacji, że naprawdę wystarczy to na długie miesiące pracy.

[00:21:34.880] – Paweł
I teraz jeżeli chodzi o to gdzie to przyklejać, to nie ma to absolutnie znaczenia. Ponieważ kiedy zaczynamy Big Picture, mamy już wszystkich ludzi, którzy mają pytania, tych którzy mają odpowiedzi i tych którzy są po prostu ciekawi, chcą się czegoś nauczyć, mają et decyzyjność, mogą zdecydować czy idziemy w lewo, czy w prawo. Pierwszym etapem jest właśnie wyrzucenie na ścianę z głów tych ludzi. Transfer wiedzy z ich głów przez post-ity, do ściany. I to gdzie oni to przykleją,, to gdzie będzie to jak to będzie napisane, czy te karteczki będą się powtarzać nie ma absolutnie żadnego znaczenia. I na to trzeba ludzi uczulić, że słuchajcie, to nie ma żadnego znaczenia, po prostu piszcie co wam przyjdzie do głowy, przyklejcie, ponieważ na sprzątanie przyjdzie czas. Czyli na początek cała wiedza musi po prostu wypłynąć na kartki, i to jest bardzo fajny moment kiedy ludzie od tych ścian właśnie odchodzą, znaczy odchodzą w sensie już się nie opierają o te ściany jak na takiej smutnej imprezie, tylko właśnie zaczynają pracować, zaczynają się bawić, zaczynają rozmawiać ze sobą. Tu jest jedna bardzo ważna rzecz techniczna, o której koniecznie musisz pamiętać, jeżeli będziesz EventStorming robił – to musisz się dogadać z kimś, kto będzie obecny na tym warsztacie i poprosić go żeby wziął tę karteczkę, jakąś pierwszą, mniej więcej mu nakreślić, nie mówić mu że to będzie tak tak tak po kolei to będziemy robić to będziemy robić to jest też to jest nieistotne. Nie mówcie ludziom że to będzie EventStorming i będzie wyglądał tak tak tak tak tak to nie ma znaczenia. Im bardziej będą zaskoczeni tym lepiej.

[00:23:11.990] – Krzysztof
To jest fajne, że uczestnicy nie muszą się przygotowywać. Wystarczy, że im powiesz, że będziemy rozmawiać o takiej aplikacji, takim procesie, zagadnieniu – i to wystarczy, to jest wszystko w jaki sposób muszą się przygotować.

[00:23:23.840] – Paweł
Dokładnie, po prostu muszą przyjść, bo tę wiedzę oni mają w głowie. Pracują z tym na co dzień, więc wiedzą, co działa, co nie działa co ich boli. I tę jedną osobę potrzebujesz do tego, żeby się z nią dogadać, na zasadzie „dobra słuchaj, będzie na tym warsztacie taki moment, na samym początku, kiedy już wytłumaczę, że tutaj są pomarańczowe karteczki, na tych pomarańczowych karteczkach będziemy pisać te zdarzenia, będziemy przyklejać je do ściany, i proszę cię, napisz coś tam jako pierwszy”. Bo z reguły jest tak, że jako facylitator mówisz dobra to trzeba zrobić to i tamto i jedziemy. I wszyscy zamrożeni, ale jak to teraz mam pisać. To jest takie standardowe warsztatowe przełamanie lodów. I dobrze właśnie z kimś się dogadać, ponieważ niestety, jako ludzie działamy w taki sposób, że jeżeli ty jako facylitator zrobisz to, zrobisz ten pierwszy ruch, to znaczy że to jest moja tablica, i moim zadaniem jest rozklejenie tych wszystkich kartek a to jest ostatnia rzecz którą chcecie. Bo chcecie ,żeby to właśnie wypłynęło od ludzi.

[00:24:26.390] – Krzysztof
Musi być ochotnik z ludu, który najklei pierwszą karteczkę.

[00:24:30.470] – Paweł
I kiedy naklejają te karteczki, rośnie cała fura tych pomarańczowych karteczek na początku. I co jest bardzo ciekawe, ponieważ EventStorming ma to do siebie, że często jest wykorzystywany do tego żeby zrozumieć o co chodzi. Kiedy na przykład są ludzie nowi, kiedy jakiś projekt się przejmuje, albo jest projekt który jest stary i trzeba z nim coś zrobić albo trzeba zaimplementować nową funkcję w całym ekosystemie, nie wiadomo właściwie jak to zrobić, gdzie to zrobić, gdzie to wstawić. To wszystkie błędy, które mogą być popełnione w takim normalnym procesie, czyli w takim wręcz waterfallowym – mówimy, że my jesteśmy agile, ale z reguły jest tak że cała firma agile nie jest. Agile jesteśmy w IT i robimy inkrementalne przyrosty i to jest wszystko jeżeli chodzi o agile. A cała firma planuje, gdzieś tam robi business case i tak dalej, więc ten waterfall tam cały czas jest żywy i ma się dobrze. I chodzi o to że wszystkie błędy, wszystkie błędne decyzje, wszystkie błędne założenia, czy rzeczy, które są niewyjaśnione albo nieskonsultowane, niedogadane po prostu, od tego zaczęliśmy że biznes się nie dogada, no to jest to bardzo proste, kosztuje karteczkę którą można zgnieść, zrzucić i tyle. A praca, która musi być wykonana, do zrobienia takiej już może iść w setki tysięcy czy w miliony złotych, dolarów. Wybierz sobie sam.

[00:26:00.930] – Krzysztof
No właśnie to teraz porozmawiajmy o tym dalszym etapie, czyli mamy chaos mamy masę karteczek, różne losowe tematy, porozklejanych po całym pomieszczeniu, totalnie wymiesszanych. Ludzie zaczynają między sobą rozmawiać ale jeszcze nie do końca. I teraz następuje taki moment, kiedy właśnie facylitator powoduje że – ja to sobie tak wyobrażam i widziałem to, że z tego chaosu wyłania się całość. Ludzie, niesamowite że z różnych działów, zajmujący się różnymi częściami – finanse z biznesem, z IT zaczynają rozmawiać właśnie pod opieką facylitatora i za pomocą bardzo prostego procesu wyłania się właśnie wizualizacja, jak to wygląda. Co robisz jako facylitator, żeby to się wydarzyło?

[00:26:44.360] – Paweł
Przede wszystkim na początku trzeba dać ludziom czas, żeby przelali całą swoją wiedzę. Ja z reguły robię tak, że nawet jeżeli część ludzi ma już wszystkie kartki spisane, już zaczynają się snuć, patrzeć, to ja ich zachęcam zawsze do tego, żeby „to zobaczcie może jeszcze gdzieś tam na ścianie, zacznijcie się rozglądać, co tam inni napisali, może coś wam jeszcze przyjdzie do głowy”. Nie robię tak, żeby odcinać czas, że robimy sobie na zasadzie dobra to 15 minut na tą część. Na tę część, ja tego nie chcę, ponieważ to jest część taka odkrywcza, wydobywcza. Więc zanim ludzie wypiszą to wszystko, to im daję czas. A ci, którzy już się nudzą to zachęcam ich własnie właśnie do przejścia się zobaczenia, co tam jest. Żeby tak już wszyscy się wysypali z pomysłów.

[00:27:27.420] – Krzysztof
Wtedy też jest ważne, żeby były przekąski, napoje, żeby ludzie nie wychodzili na zewnątrz, tylko żeby siedzieli tutaj, w salce, mogą sobie zacząć gadać między sobą. Ale chodzi o to, żeby siedzieli na miejscu.

[00:27:41.070] – Paweł
Stali, w takiej sali nie ma ani stołów ani krzesła, jest jeden stolik na to, żeby postawić te wszystkie rzeczy ewentualnie jakieś przekąski, itd. Ale nie ma krzeseł, nie ma stołów. Może warto zostawić jedno krzesło w kącie, jeżeli np. wiecie, że macie kogoś kto ma na przykład jakieś problemy zdrowotne albo coś, ale jeżeli wiecie, że nikt nie ma takiej potrzeby, no to to niech sobie stoi. Ponieważ wtedy też poczuje, ponieważ fizyczny warsztat, który na koniec wręcz boli i przez ten ból po staniu, bieganiu i skakaniu przez takie cztery godziny na przykład przy ścianach, jest to coś co naprawdę się czuje i się to pamięta. Więc cel osiągniecie dużo szybciej, niż na tradycyjnym warsztacie. Kiedy ludzie wypiszą wszystkie karteczki albo wszystkie, które mają w tym momencie w głowie – bo uwierzcie mi to nie są wszystkie i dojdziemy do tego jak zrobić żeby ich było jeszcze więcej – zaczyna się taki etap, kiedy musimy ustalić jakiś porządek. Ja robię to w ten sposób, że biorę sobie niebieskie karteczki- czy niebieskie czy jakiekolwiek, bo to akurat nie ma znaczenia – i próbuję od tych ludzi się dowiedzie,ć jaki jest logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy. Czyli gdzie na tej całej ścianie, co jest początkiem całego procesu o którym rozmawiamy. Takim naturalnym początkiem powiedzmy w czasie, czyli jaka akcja jest pierwsza, jaka jest ostatnia lub gdzieś tam może pokazać koniec. Co jest mniej więcej jakieś takie przełomowe kroki w środku, żeby na górze sklecić kilka kartek które będą pokazywać taką oś czasu.

[00:29:17.050] – Krzysztof
I to jest też fajne zadawanie takich naiwnych pytań. To jest ciekawe, że facylitator, który jak najmniej wie na temat tej domeny, jest najlepszy. Bo zadaje takie naiwne pytania, na zasadzie „a gdzie to się zaczyna? A co idzie dalej?” Wiele osób czyni założenia, wydaje im się, że wie. W związku z tym nie zadają takich prostych pytań. Natomiast, jeżeli nie wiesz, to zadajesz te pytania, takie dzienne, naiwne, najprostsze i wtedy ci, którzy znają ten proces muszą się zastanowić. Bardzo często wychodziło że założenia były błędne.

[00:29:48.890] – Paweł
Oczywiście że tak. I to jest też super. Więc jeżeli np. ktoś by was zaprosił, żebyście powiedzieli słuchaj jest taka metoda jest coś co się nazywa EventStorming, jest to całkiem fajne, chciałem spróbować i ktoś by was na przykład zasypał dokumentacją, dobra chcesz chcesz, pomóż nam w projekcie to tutaj masz trzy kilo dokumentacji, to zobacz jak to wygląda. To jest najgorsze co można zrobić. Im się mniej wie o projekcie, tym lepiej. Bo właśnie te wszystkie rzeczy się wyciąga od ludzi, przez co oni nagle otwierają oczy. Bo to jest tak: jeżeli chcecie zrobić sobie taki eksperyment sami, a macie np. małe dzieci, takie w wieku od trzech do sześciu lat, może do pięciu, to wytłumaczcie im jak wiązać sznurowadła. To jest jest proste, logiczne. Dokładnie to samo mamy na takim warsztacie, kiedy ludzie, oni bardzo dobrze wiedzą co robią, bardzo dobrze wiedzą z czym pracują i to jest dla nich naturalne, że wszyscy przecież to wiedzą. No nie – nie wiedzą. I właśnie to jest zderzenie światów, między ludźmi z IT i z biznesu, z tych wszystkich obszarów, dlatego tych ludzi trzeba tam mieć, żeby oni mogli to w końcu razem na jednym obrazku zobaczyć jak to wygląda. I wtedy naprawdę dzieją się cuda, ponieważ mamy na początku ten jeden wielki bajzel z pomarańczowych karteczek, później ustalamy jakąś logiczną strukturę, żeby to miało jakiś początek, jakiś środek, jakiś koniec i zaczynamy to porządkować. Czyli przychodzi teraz taki etap porządkowy, gdzie jako facylitator musisz poprosić ludzi, żeby dobra skoro mamy określiliśmy tu to się zacznie. Wtedy mamy początek ściany, potem środek ściany, gdzieś tam końcówkę ściany. Bo na początku, to gdzie te kartki są przyklejone nie ma absolutnie znaczenia. Ponieważ kiedy założycie jakieś ramy to zobaczycie też to, że ludzie będą przyklejać kartki bardzo często blisko siebie, jedna przy drugiej. Gdzie nie będzie miejsca na to, żeby coś tam dodać jeszcze. A chodzi o to, żeby to było wszystko jak najbardziej, szeroko rozlane, żeby była ta przestrzeń pusta, bo pustą przestrzeń można wypełnić. Jeżeli już ona jest zaklejona jak ściana – i tutaj się wyświetla taki przykład takiej ściany, gdzie ciężko z tym się później pracuje, bo to trzeba po prostu rozkleić, żeby to miejsce było. Przychodzi czas na sprzątanie, właśnie względem tej osi czasu. I to jest dobry moment na to właśnie, żeby podzielić zespół, który ten cały zespół właśnie na grupy, oni właściwie sami się z reguły dzielą, po prostu każdy bierze różną część, łapie najpierw za swoje kartki albo za kartki które są obok tego które sam pisał wcześniej i przenosi w odpowiednie miejsca. Jeżeli coś się powtarza, to jest też dobry moment na to, żeby to po prostu usunąć. Bo te karteczki po prostu się powtarzają wywalacie. Jak mówiliśmy, celem są duże oszczędności i popchnięcie projektów a nie zaoszczędzenie pięciu groszy na karteczkach. Więc wszystkie te rzeczy które się powtarzają albo które są błędne po prostu wywalacie.

[00:32:42.470] – Paweł
I robi się wtedy już taki powiedzmy uporządkowany – mniej więcej – taka historia. Od początku do końca. Czyli co się zaczyna, jak to się zaczyna, co jest potem jak to jak to później przechodzi i na czym się mniej więcej kończy.

[00:32:58.970] – Krzysztof
No dobra to mamy rozpisane te wydarzenia, zdarzenia i co dalej? Bo to jest taki bardzo bardzo ogólny opis.

[00:33:06.170] – Paweł
Tak mamy te procesy porozrzucane i teraz trzeba je udekorować. I dekorujemy je na kilka sposobów. Przede wszystkim, mamy tutaj takie różowe, takie różowe ale szerokie, mamy te karteczki. Dokładnie takie karteczki różowe i szerokie, służą nam do tego aby zaznaczyć, które części tego całego przepływu korzystają z zewnętrznych systemów. Czyli np. aplikacji które utrzymują różne zespoły czy jakiejś zewnętrzne zależności z Googla czy może z jakiegoś Dropboxa czy dowolnej aplikacji, która jest po prostu zewnętrzna, nie jest sercem, nie jest tą aplikacją o której się rozmawia w kontekście całego Big Picture.

[00:33:49.250] – Krzysztof
Czyli mamy na myśli zarówno jakieś komercyjne zewnętrzne API np. Google, jak jakieś usługi z których korzystamy, ale również nasza wewnętrzne aplikacje w naszej organizacji, które po prostu nie interesują nas pod kątem tego flow.

[00:34:03.200] – Paweł
Powiem nawet więcej, one mogą nas interesować, mogą nas interesować ponieważ coś mamy, jakąś zależność do nich, więc musimy na tej ścianie widzieć że mamy, ile tych zależności mamy i gdzie one się pojawiają. To będą nie tylko aplikacje, ale to też będą np. działy, to mogą być np. kadry, mogą być to finanse mogą to być prawnicy, konkretne działy.

[00:34:22.190] – Krzysztof
Czyli nas nie interesuje jak np. prawnicy dochodzą do tego, czegoś, tylko to, że nam dostarczają coś.

[00:34:28.140] – Paweł
Tak dokładnie, dokładnie tak. Więc takimi karteczkami sobie przyklejamy wszystkie systemy, wtedy się robi bardziej kolorowo. Teraz najlepsza rzecz, która się pojawia i teraz tego nie możecie dać na początku, nie możecie o tym mówić za wcześnie, już mówię dlaczego. Takie ciemnoróżowe karteczki używamy jako tzw. hotspoty, czyli parkujemy nimi problemy. Ponieważ w momencie przyklejania, tej pierwszej fazy przyklejania tych karteczek, to nie ma problemów. Każdy przykleja, nie obchodzą nikogo duplikaty, gdzie to będzie przyklejone, itd. Ale już kiedy mamy to zaczynamy to porządkować zaczynamy to sprzątać zaczynają się pojawiać dyskusje czy to powinno być to, a czy to na pewno jest to, czy to i to jest to samo.

[00:35:14.150] – Krzysztof
To jest dyskusja o słowniku, prawda?

[00:35:15.800] – Paweł
Tak tak tak też się przydaje przykleić po prostu karteczkę taką najlepiej dużą szeroką, widzę i akurat nie mamy, taką dużą szeroką czy np. taką taką taką żółtą jak i zrobić słownik wszystkich nazw czy procesów czy aplikacji czy rzeczy, bo to tak jak książki, weźmy sobie książkę mamy tutaj dużo dużo książek. My bardzo lubimy książki. I teraz książka dla kogoś kto książki pakuje w magazynie, to to będzie właściwie karton. To zupełnie co innego. Książka dla kogoś kto jest w finansach, no to będzie pozycja na fakturze. A w jakimś tam systemie to będzie jeszcze coś innego. Więc jedno słowo może znaczyć zupełnie co innego dla tych różnych ludzi, dlatego słownik jest tak ważny, żeby wśród tych wszystkich ludzi biznesowych, ludzi z IT, ludzi z tych wszystkich działów, ten słownik ujednolicić. I samo to, samo ujednolicenie słownika daje naprawdę bardzo dużo dla takiej firmy dla takiego zespołu dla takiego działu. Ponieważ ludzie nagle zaczynają się rozumieć, to jest ten moment, kiedy widzi się nagle błysk w oczach. Może być to poprzedzone tym co mówiłem wcześniej, że ludzie mogą się wręcz pobić, o to że coś jest inaczej, a tak naprawdę mówimy o tym samym, tylko nazywają to inaczej. Więc kiedy zrobi się taki słownik, spisze się, że ta książka znaczy to to to egzemplarz już znaczy to to pozycja na fakturze to pozycja na fakturze. I wtedy to słownictwo ubogacą się w całej firmie, a nie tylko w jednym silosie. Więc ludzie zaczynają rozumieć, to o co chodzi, jak to wygląda. Jest to piękna i świetna uwaga, zbudowanie słownika.

[00:36:54.290]
I wracając teraz do tych różowych kartek czyli tzw. hotspotów. Ponieważ na hot spotach, one są bardzo ważne, te karteczki są bardzo ważne dla ciebie jako facylitatora takiego EventStormingu, na początku kiedy ludzie zaczynają dyskusje. No bo ty nie chcesz mieć na tym etapie nie chcesz mieć jeszcze takich bardzo szczegółowych dyskusji, więc jeżeli widzisz, że ludzie zaczynają dyskutować na jakiś temat, zaczynają się szukać czy kłócić to po prostu zapisujesz taki temat na takiej karteczce, o co chodzi, jakieś pytanie, czy można dać po prostu znak zapytania, przy jakiejś grupie karteczek i przykleić, i zostawić na później.

[00:37:34.070] – Krzysztof
Jako facylitator to bardzo dobrze widzisz, tam zaczynają gromadzić ludzie z różnych działów, gdzie jest podniesionym głosem dyskusja, gdzie widać że się nie dogadują.

[00:37:41.240] – Paweł
Powiem nawet więcej, dlatego to jest Big Picture, ponieważ ty możesz się odsunąć od tej ściany.I właśnie widzisz te ogniska zapalne. Jest to jest to super super sprawa. I już na tym etapie porządkowania ty zaczynasz najpierw, ludziom nie mówisz, mówisz po prostu tutaj zaparkuj, nie mówisz co to jest o co chodzi, że to hot spoty i w ogóle to tutaj złe rzeczy, za tym kryją bo to tam ciemno różowe. Mówisz po prostu zaparkujmy tę dyskusję na później, ja sobie zaznaczam takie rzeczy takimi karteczki. Jeżeli takie rzeczy się pojawiają, to zaznaczasz tutaj nie wiadomo o co chodzi, tutaj np. nie ma kogoś kompetentnego, bo tak też się może zdarzyć, że nie wszyscy przyjdą na ten warsztat. Też sukcesem EventStormingu, takim pierwszym najważniejszym sukcesem, rzeczą jest zaproszenie odpowiednich ludzi, żeby oni tam przyszli.

[00:38:26.810] – Paweł
Te hot spoty wrzucamy po prostu na ścianę, tam gdzie są te problemy problemy i jedziemy dalej. Jedziemy dalej czyli grupujemy sobie, za pomocą taśmy najlepiej właśnie tej cienkiej grupujemy sobie kartki, czyli jeżeli np. pojawi się 10 pomarańczowych kartek na ścianie to bierzemy sobie taśm i przy użyciu taśmy rozklejamy sobie taki pasek pod te kartki i wiemy, że to jest na przykład tu są płatności to jest proces płatności, tu rezerwacji, tu czegoś innego. I nagle nam powstają takie bloki, wręcz kodu. Ludzie z IT już będą widzieli tam kod, już będą widzieli, co tam trzeba, co tam zrobić już tam widać aplikację i już tam widać serwisy, które to wszystko mielą. Nagle zaczyna to się dzielić, ponieważ EventStorming wyszedł ze środowiska Domain Driven Design, który jest wręcz podstawą, u swych podstaw stworzony z modelowania. Modelowania kontekstów, podziałów między tymi kontekstami. Więc przy użyciu taśmy właśnie dzielicie sobie te obszary i wtedy od razu widać: „Ok dobra to mamy ten blok to mamy ten blok tu mamy ten blok, tutaj są już jakieś tam dyskusje zaczynają się pojawiać” więc je markujecie. Musicie przejrzeć, przelecieć te wszystkie pomarańczowe karteczki które na ścianie się pojawiają. I wtedy robi się już taki porządek i już wtedy tak się staje do, tyłu no i się patrzy faktycznie już tutaj jakoś już to wygląda.

[00:39:46.520] – Krzysztof
No i jakaś kulminacja jest potrzebna. Wiem, że jest związana z tymi różowymi karteczkami, więc opowiedz nam o tym.

[00:39:56.210] – Paweł
Jeszcze trochę zanim dojdziemy do kulminacji. Ponieważ jest tak, że to co wiemy jest dla nas oczywiste. Często wiemy więcej niż wydaje nam się, że wiemy i na tej ścianie to się po prostu nie pojawi. Więc teraz mamy dwa sposoby na to, żeby przejść, kiedy mamy już uporządkowane. Mamy już podzielone, rozklejone właśnie pod tą taśmą, mamy mamy te karteczki, podzielone mamy gdzieś zaznaczone jakieś tam pierwsze dyskusje mamy, tą naszą niebieską tutaj u góry oś czasu, więc to jest już ułożone. Teraz są dwie metody, żeby zobaczyć czy na pewno mamy wszystko. Bo to jest teraz ten moment żeby zobaczmy dobra, zobaczmy czy mamy wszystko na tej tablicy. I teraz w zależności od tego, ile masz czasu, a z reguły czasu nie mamy, można przejść albo od początku albo od końca. Ja zdecydowanie polecam przechodzenie od końca, czyli idziemy do samego końca ściany, tą całą ekipą i sprawdzamy jak ta nasza historia wygląda od tyłu. Czyli patrzymy od tego zdarzenia ostatniego, które tam się przykleiło przykleiliśmy na ścianie i się zastanawiamy, dobra czy to co jest przed nim, to jest na pewno wszystko, żeby mogło się wydarzyć to co jest na końcu. I teraz pójście od tyłu jest w ogóle czymś niesamowitym bo Alberto w swoich różnych artykułach robi takie porównania, jakby to wyglądało jak to wygląda na warsztatach które gdzie idzie od początku do końca jak to wygląda na warsztatach kiedy idzie od końca do początku i się okazywało że kiedy idziemy od końca do początku. Nie da się rzeczy pominąć, ponieważ jeżeli masz ciąg A B C D i powiesz A i D, to on jest logiczny i on się zgadza. Trudno, zgubiłeś dwie rzeczy po drodze. A kiedy idziesz od końca, no to bez tego elementu wcześniejszego nie jesteś w stanie pójść dalej, tak naprawdę. Więc automatycznie wtedy doklejamy następne karteczki, których po prostu brakuje i się okazuje że faktycznie ściana może urosnąć. Ilość tych karteczek urośnie. Taką ciekawą rzeczą będzie to, że wym możecie robić EventStorming dla małej aplikacji, małego systemu a później zobaczycie, że ściany wam nie starczy bo to wcale nie jest małe to wcale nie jest proste. I kiedy zobaczy, to jest też taka wartość właśnie dla biznesu, oni zobaczą że o kurczę tam jest naprawdę tak naćkane tego wszystkiego i nam się wydaje a to taka mała aplikacja, ona jedną rzecz robi. No a później okazuje, że tego jest cała masa. Więc lecimy od końca do początku, doklejamy wszystkie rzeczy, których tam po prostu nie ma, tak żeby to miało sens.

[00:42:25.570]
I wtedy, kiedy przejdziemy od końca do początku, to wtedy właśnie możemy przejść do tej kulminacji, jak to pięknie nazwałeś czyli zastanowienia się dobra, no to co my tutaj, co nas tutaj boli. I to jest jeden z takich kluczowych celów, najczęściej używany przeze mnie. Gdzie ludzie mnie zapraszają właśnie na takie warsztaty, żeby takie warsztaty przeprowadzić, żeby zidentyfikować problemy i zdecydować co z nimi zrobić. Ponieważ teraz kiedy mamy już to wszystko posprzątane, to jest najlepszy czas żeby wytłumaczyć, że te hot spoty to są trochę więcej i że to właśnie są te ogniska zapalne. I zaznaczacie tymi hotspotami wszystkie miejsca, które są problematyczne, gdzie czegoś nie wiemy, gdzie jest jakieś dyskusje są. Wszystkie oczywiście rzeczy które wychodzą w trakcie dyskusji tych zaznaczaj i parkuj na później. I teraz to jest ten moment, kiedy już mamy to posprzątane, ułożone, uzupełnione. Znamy, już wszyscy przeszli przez tę historię więc wszyscy ją rozumieją, jak to działa od końca do początku czyli od początku do końca już też wiedzą o co tam o co chodzi. Zaznaczają obszary które wymagają właśnie uwagi, wymagają interwencji, że tu jest źle, tu mamy problem tu mamy problem, tu mamy problem. I teraz, mamy już bardzo kolorową ścianę, dużo pomarańczowych karteczek, dużo różowych, jakieś obszary podzielone, tak to może wyglądać. I nagle ludzie otwierają oczy, że coś takiego, okej, dobratak to wygląda. Tyle tyle mamy problemów i często są przerażeni że kurczę jest naprawdę źle. Ale nie do końca.

[00:44:01.360] – Krzysztof
No właśnie, co wtedy można zrobić? W jaki sposób można te przerażenie zamienić w taką energię, żeby coś z tym zrobić?

[00:44:08.770] – Paweł
Można zrobić kilka rzeczy, albo wszystkie razem. Proponuję, jeżeli macie trochę czasu i przede wszystkim chcecie mieć tą wiedzę to proponuję wszystkie razem. Czyli mamy tutaj, mamy takie małe karteczki. Tu mamy takie małe karteczki zielone, różowe i jeszcze były niebieskie. Niebieskie są po prostu najważniejsze. Ale mogą to być też może takie, po prostu mniejsze były mniejsze, od tych żeby się odróżniały, kiedy jednak cofnięcie się i będziecie patrzeć na ścianę z daleka żeby po prostu było widać. I teraz to co jest fajne, my tego rzadko stosujemy, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Bo nam zależy na tym, żeby zidentyfikować problemy, zlokalizować je i przejść do rozwiązania. Ale taką bardzo fajną warstwą, która udekoruje nam tę ścianę i pokaże większy kontekst jest użycie np. takich właśnie małych karteczek, takich zielonych małych i mniejszych zielonych i mniejszych różowych, wpisując tam szanse i zagrożenia. Nie problemy, jak hot spoty, tylko właśnie szanse jakie nam daje dana część systemu i właśnie co nam zabiera. Czyli właśnie koszty alternatywne robienia czegoś a nie robienia czegoś innego albo co się wydarzy jeżeli będziemy w to inwestować. I wtedy będziecie widzieć gdzie np. przy jakich hot spotach jest np. więcej szans i więcej możliwości np. biznesowych, większe możliwości rozwoju, ułatwienia jak np. ułatwienia rozwoju, czy np. przyspieszenie aplikacji, ułatwienia życia klientom, cokolwiek to może być. I gdzie jest w tym obszarze jest więcej problemów i więcej zagrożeń ,niewiadomych albo jakichś takich sytuacji, że takie rzeczy nie wychodzą albo, że chcemy wejść w ogóle w nową technologię i to my jej nie znamy więc to jest naturalne takie zagrożenie i może być jakiś taki problem. To wam da jeszcze dodatkową taką warstwę wizualną, gdzie przy tych waszych w dużych problemach, jest gdzie jest więcej szans gdzie jest więcej gdzie może być potencjalnie więcej korzyści gdzie jest potencjalnie więcej zagrożeń. Kolejną taką warstwą uzupełniającą będą takie żółte karteczki, na których możecie sobie – i to jest bardzo fajna praktyka – narysować ludziki i te różne ludziki będą oznaczały różnych ludzi, którzy z tego systemu korzystają bądź tworzą, generują dane zdarzenie. Czyli np. przyklejmy sobie tutaj ludzika, czyli ludzikiem może być użytkownik, może być kadrowa, księgowy czy ktoś kto pracuje z danym systemem w taki bądź inny sposób. I wtedy widzimy już dużo więcej, dobra no więc nie tylko eventy ale mamy, kto je tworzy, dla kogo one są istotne. Mamy już zaznaczone gdzie są te problemy, punkty zapalne. Mamy zaznaczone szanse, mamy zaznaczone wyzwania czy przyszłe ewentualne problemy przy wejściu w tę drogę. I robi się taką właśnie duża już kolorowa mapa więc mamy już obraz praktycznie całości. I teraz najlepsza rzecz, która otwiera oczy i wyciągnie wam całą patologię z waszej firmy. Ponieważ też jest coś co jest niesamowite i o tym trochę powiemy jeszcze później, bo jest to ważne, że EventStorming nie naprawi patologii w waszej firmie. Ale to za chwilę.

[00:47:31.110] – Paweł
Ostatnim etapem i ostatnią taką karteczką po którą pokolorujemy są niebieskie. Lepsze jak one są takie cienkie niebieskie, my ich używamy dużo więc po prostu nam zeszły. Ale niebieskie karteczki, na których rysujemy sobie strzałki i takie strzałki, takie karteczki dajemy ludziom, po dwie. Tak żeby każdy miał dwie niebieskie karteczki po to żeby wybrał które według niego problemy czyli te nasze hot spoty które są najbardziej istotne najbardziej palące najbardziej przeszkadzają. Biorąc pod uwagę cały ten obszar, który mamy na ścianie. I wtedy np. dobrze jeżeli ktoś ma tylko dwa głosy, a tych problemów prawdopodobnie będzie dużo. Są sesje, na których tych różowych kartek jest zdecydowanie więcej niż pomarańczowych i to też jest OK, bo to znaczy, że dużo trzeba się dowiedzieć dużo trzeba dopytać i projekt nie jest gotowy do klepania kodu, bo to będzie oznaczać katastrofę, finansową i ludzie po prostu pouciekają z takiej firmy, bo nikt tego nie lubi robić. I będzie mieć właśnie tę perspektywę swoją takiej pracy codziennej. Czyli ja wiem nad czym pracuję, wiem co mnie boli wiem co mnie po prostu denerwuje i sprawia że szlag mnie trafia, I to co chcę naprawić. Więc dobrze wtedy te dwie karteczki użyć w taki sposób: pierwszą przykleić do problemu, która jest najbardziej boląca dla ciebie personalnie, a drugą przykleić do tego problemu, który z twojej perspektywy jest najważniejszy dla całej organizacji. Kiedy ludziom to powiesz to oni zaczną to przyklejać. I się okaże że np. to się rozchodzi równo, albo np. będzie jeden problem który będzie kluczowy. I to jest najczęstsze. Bo z reguły największą ilość ludzi boli to samo. I wtedy dokładnie już wiesz, czym w pierwszej kolejności musisz się zająć. I to jest tak naprawdę to głosowanie, ci pokazuje twój backlog prac na najbliższy czas. Widzisz też cały obraz, całe otoczenie, widzisz jakie systemy masz dookoła, z czym musisz pracować z jakimi zespołami musisz się dogadać. Te wszystkie hot spoty które są jeszcze dookoła np. takiego najbardziej, tego wybranego problemu, który jest najbardziej palący i do zrobienia. One też mogą oznaczać to, że trzeba coś wyjaśnić, coś doszczegółowić, z kimś pogadać, żeby zrozumieć dany obszar. Bo często takie hot spoty też oznaczają po prostu brak zrozumienia niekoniecznie jakiegoś tam jakiegoś tam problemu. I wtedy widać od razu jak się odsuniecie od takiej ściany, od razu widać czym trzeba się zająć w pierwszej kolejności i jest to naprawdę genialna metoda bo widzą to wszyscy. To nie jest tak że tylko dział IT widzi, o nie tu jest kupa że po prostu się nie da, to widzą wszyscy łącznie z dyrektorami działów czy szefami firm którzy po prostu tam są i oni otwierają oczy, że o kurczę dobra to trzeba zrobić i to co mówiłem o patologii tak kończąc ten swój wywód. Jeżeli będzie sytuacja, gdzie cała firma – bo takie niestety się zdarzają – gdzie cała firma widzi problem w jednym miejscu, i tu jest po prostu masakra totalna tu jest problem, a szef widzi problem gdzie indziej i nie chce rozmawiać z ludźmi, bo to jest największy problem, bo to jest jego problem, ale wszyscy inni mają problem tutaj, to coś jest nie tak. Ponieważ to jest właśnie przestrzeń, to jest moment, kiedy są wszystkie osoby decyzyjne na pokładzie. Mało tego są na pokładzie w tym pokoju wszystkie osoby, które potrafią mają wszystkie umiejętności, kompetencje, możliwości do tego, żeby ten problem rozwiązać. Więc nawet najgłupsze rzeczy po takiej sesji można rozwiązać błyskawicznie. Często są wręcz godziny, bądź dni, kiedy coś co po prostu boli wszystkich blokuje przed rozwojem da się da się po prostu zrobić, rozwiązać.

[00:51:22.190] – Krzysztof
I chyba to jest właśnie ten kluczowy rezultat i korzyść z EventStorming. Że wszyscy, niezależnie od tego w jakim są dziale, na jakim są poziomie organizacji, zaczynają widzieć gdzie są te problemy, jak ten proces w ogóle wygląda.

[00:51:35.000] – Paweł
A ty jako lider masz po prostu genialne narzędzie do tego, żeby właśnie tych wszystkich ludzi zebrać w jedno miejsce i im pokazać. Patrzcie, żeby oni to zobaczyli. Bo wiecie, jak się mówi, a już tym bardziej teraz kiedy pracujemy zdalnie wszyscy, to jeżeli jeszcze się mówi to jeszcze jest pół biedy, ale często się pisze. I teraz tekst ma do siebie to, że możesz go zrozumieć w zależności od tego jaki masz dzień. Jak masz zły dzień, a ktoś nie umie pisać, no nie oszukujmy się ludzie w IT w naszej branży, to nie są copywriterzy, to jest OK, więc nie oczekujcie od nich, że coś co jest właśnie pisane, przerzucane mailem, po prostu zadziała.

[00:52:12.920] – Krzysztof
Paweł, taki warsztat, bardzo dużo rzeczy się robi w czasie takiego warsztatu. Ile czasu trzeba zarezerwować?

[00:52:20.360] – Paweł
Najlepiej mieć cały dzień zarezerwowany. Żeby mieć sale przede wszystkim zablokowane na cały dzień a najlepiej na parę dni żeby ta plansza, ta mapa wasza rozklejona została tam do użytku. Ale tak naprawdę nawet te duże warsztaty które ja robiłem to były między 4 a 6 godzin. Spokojnie te wszystkie elementy o których mówiłem przechodziliśmy na bardzo dużych projektach. Więc tam było naprawdę między 20 a 50 osób i dało radę. To jest proces który jest męczący, ale naprawdę wszyscy na koniec po prostu w końcu w końcu wiedzieli o co właściwie chodzi, jak to działa.

[00:53:04.190] – Krzysztof
No dobrze, ale w obecnej sytuacji nie ma opcji, żeby ściągnąć do jednej sali 50 osób. Szczególnie jeżeli np. to są osoby z różnych krajów. Jak zrobić to online?

[00:53:14.690] – Paweł
Jest takie narzędzie które się nazywa Miro.com. To jest takie narzędzie właśnie do takiej pracy warsztatowej, on line, na różnego typu boardach, mind mapach, różnego typu szablonach. M.in. właśnie jest taki board, który można taka tablica którą można wykorzystać do EventStormingu, ponieważ też tam można generować sobie zdalnie w tym samym czasie post-ity, które można wtedy sobie przeciągać, zmieniać i sprawić żeby to zadziałało. Więc wykorzystujecie narzędzie do komunikacji, które macie – czy to będzie Zoom, Teamsy, czy cokolwiek. Tutaj polecam te dwa, ponieważ od pewnego momentu Teams umożliwiają to, co Zoom czyli dzielenie pokojów. O tym za chwilę, bo to jest bardzo ważne żeby jakkolwiek ten warsztat miał sens w tym trybie. Jeżeli chodzi o procesy, te etapy robicie dokładnie tak samo. Czyli najpierw wszystkie karteczki, później ustalacie chronologię, porządek, historia kolorowanko, wszystkie plusy i minusy, aktorów systemy zewnętrzne i na koniec wybieracie sobie OK gdzie te problemy są. Więc cały flow jest identyczny, tylko robi się to online w Miro, które zdecydowanie do tego jest najlepsze, jeżeli chodzi właśnie o obsługę samej tablicy. Do komunikacji albo Teamsy albo Zoom, ponieważ one mają one mają tę możliwość dzielenia pokojów. Działa to tak, że jeżeli nie korzystaliście, działa to w ten sposób że macie na takim spotkaniu 20-50 osób i teraz przechodzicie tą część. Ten wstęp i później każdy sobie na pierwszym etapie to każdy sobie patrzy po prostu na swoje, dokleja sobie swoje tak naprawdę nie patrzy na komunikator. Jednak na tym etapie sprzątania, na tym etapie kiedy pojawiają się dyskusje, dobrze tych wszystkich ludzi podzielić np. na pokoje, na zasadzie dobra to teraz zrobimy trzy pokoje, grupa pierwsza zajmie się początkiem, grupa druga zajmie się środkiem, grupa trzecia zajmie się końcem. Jest to po prostu szybsze. W momencie sprzątania, porządkowania i później jak już wszystkie sprzątają te swoje obszary ściąga się wszystkich z powrotem do jednego pokoju żeby przelecieć całą historię wspólnie od końca od końca do początku i przejść przez ten etap.

[00:55:29.980] – Krzysztof
Bardzo dużo informacji przekazałeś, dzięki za to. To był chyba najdłuższy odcinek w naszej historii. Dostaniecie linki do wszelkich materiałów, które mogą być dla was przydatne, do artykułu który Paweł napisał to o czym mówiliśmy opisuje, żebyście mogli sobie do tego wrócić. No i też dla tych osób, które są zapisane na naszego newslettera, jak i dla tych które się dopiero zapiszą, przekażemy im również chociażby tę listę zakupów o której wspomniałeś.

[00:55:57.880] – Paweł
Wszystko będzie na naszej stronie https://nerd.management, gdzie znajdziecie i wideo do tego odcinka, audio do tego odcinka, transkrypt do tego odcinka i wszystkie linki i bonusy, więc zapraszamy.

[00:56:08.770] – Krzysztof
Tak jest. Bardzo dziękuję. Dziękuję wam za obejrzenie tego odcinka i widzimy się w kolejny wtorek. Cześć.