Jako specjaliści mogliśmy sobie pozwolić na to, żeby przyjść na 8 godzin do biura, usiąść przy komputerze i po prostu robić to, co wpadnie nam do roboty. Procesy, które funkcjonują w naszych organizacjach powodują, że zadania cały czas pojawiają się, mają – przeważnie – odpowiedni priorytet i prowadzą nas do jakiegoś celu.
Gdy zostajemy managerami, to my musimy zdecydować, co jest ważne i kiedy to zrobimy. Jeżeli nie zadbamy o naszą osobistą produktywność, możemy przez długie miesiące nie wyrabiać się z robotą, nie robić nic wartościowego. Wyjdzie to na światło dzienne dopiero wtedy, gdy pojawią się realne konsekwencje – zawalone projekty, stagnacja w zespołach, awarie czy odejścia.
To na nas ciąży obowiązek rozpoznania i sprecyzowania celów, spriorytetyzowania działań, zaplanowania każdego miesiąca, tygodnia i dnia – a następnie wykonania planu i wyciągnięcia wniosków. W kolejnym odcinku z serii Apteczki Lidera opowiemy o tym, w jaki sposób my sobie radzimy z tym wyzwaniem, jakich technik i narzędzi używamy.